-
Ten, w którym zęby szczękają z zimna i strachu, czyli “Terror” [recenzja]
Urodzony przeszło siedem dekad temu Dan Simmons to pisarz powszechnie uznany, czego dowód stanowią liczne nagrody jakimi Amerykanin może się poszczycić, w tym wyróżnienia z najwyższej półki jak choćby Nagroda Hugo oraz Locus. Co ciekawe jest też autorem nie dającym się zamknąć w schemacie jednego nurtu literackiego, gdyż w bibliografii Simmonsa znajdziemy zarówno fantasy, horror, czy science fiction, jak i kryminały, czy powieści historyczne. Zadebiutował w 1982 roku opowiadaniem wydanym na łamach magazynu Twilight Zone Magazine, jednak światową sławę zyskał osiem lat później, gdy w 1990 opublikowany został Hyperion stanowiący pierwszy tom cyklu o tym samym tytule, a zarazem najsłynniejsza powieść pisarza po dzień dzisiejszy. I choć sukcesów i poczytnych…
-
Ten, w którym szachy są sexy, czyli “Gambit królowej” [recenzja]
O adaptacji Gambita królowej – głośnej powieści Waltera Tevisa z 1983 roku, której podjął się Netflix, głośno było już od dobrych kilku miesięcy. Temat podsycany był zwłaszcza nad Wisłą, gdyż w jednej (dość znaczącej) z ról obsadzony został nie kto inny, jak nasz, wychowany na pierogach i bigosie, Marcin Dorociński. Biorąc jednak pod uwagę poczynania streamingowego giganta na przestrzeni ostatnich lat, z przedwczesnym entuzjazmem należało się jednak wstrzymać, bowiem – co by nie mówić – poziom najnowszych oryginalnych produkcji sygnowanych znakiem dużego „N” pozostawiał wiele do życzenia. Ilość, nie jakość – tak prawdopodobnie brzmiała ostatnimi czasy dewiza Amerykanów. I nagle, nie wiedzieć jakim cudem, okazało się, że wypuszczony w tym…
-
Ten o pozornie prostszym świecie, czyli “Na południe od Brazos” [recenzja]
Niemal każdy świadomy czytelnik posiada na swym „stosie hańby” tytuł, który wszyscy wokół wychwalają i który powszechnie uznawany jest za wybitny, jednak z tego, czy innego powodu nie sięgamy po niego. Przeważnie powodem tym jest obawa o to, iż ów tytuł nas przerośnie, bądź przeciwnie – nie spełni pokładanych w nim nadziei oraz wysokich oczekiwań. Dla mnie jedną z takich książek jeszcze chwilę temu było omawiane właśnie Na południe od Brazos, czyli wydany w 1985 roku, wychwalany wszem i wobec western pióra Larry’ego McMurtry’ego. Nie ukrywam, że obawiałem się opcji pierwszej, czyli tego, że powieść okaże się być przereklamowanym bublem, choćby z tego względu, że po ostatnich lekturach z wyższej…