Ten, w którym szachy są sexy, czyli “Gambit królowej” [recenzja]
O adaptacji Gambita królowej – głośnej powieści Waltera Tevisa z 1983 roku, której podjął się Netflix, głośno było już od dobrych kilku miesięcy. Temat podsycany był zwłaszcza nad Wisłą, gdyż w jednej (dość znaczącej) z ról obsadzony został nie kto inny, jak nasz, wychowany na pierogach i bigosie, Marcin Dorociński. Biorąc jednak pod uwagę poczynania streamingowego giganta na przestrzeni ostatnich lat, z przedwczesnym entuzjazmem należało się jednak wstrzymać, bowiem – co by nie mówić – poziom najnowszych oryginalnych produkcji sygnowanych znakiem dużego „N” pozostawiał wiele do życzenia. Ilość, nie jakość – tak prawdopodobnie brzmiała ostatnimi czasy dewiza Amerykanów. I nagle, nie wiedzieć jakim cudem, okazało się, że wypuszczony w tym…
Ten o amerykańskim Sherlocku, czyli “Perry Mason” [recenzja]
Ciężko byłoby nie zauważyć, że pewien wiadomej nazwy wirus, pokrzyżował plany niemal całego świata. Oberwało się wszystkiemu i wszystkim – od gospodarki, po przeciętnego zjadacza chleba. Niewątpliwie jedną z gałęzi, które ucierpiały najbardziej jest kultura, w każdej właściwie formie. Teatry i kina zamknięte na wiele tygodni, w muzyce wciąż te same brzmienia (niekiedy w rozpaczliwy sposób próbujące nawiązać do zaistniałej sytuacji), nawet telewizja, która w takim okresie niewątpliwie święciła triumfy, święciła je w zasadzie jedynie dzięki powtórkom. Plany zdjęciowe tak filmów jak i seriali stanęły i tylko nielicznym szczęściarzom udało się ukończyć projekty przed wybuchem pandemii. Za sprawą HBO, jednymi z takich szczęściarzy byli Ron Fitzgerald i Rolin Jones, którym…
Ten o fragmentach układanki, czyli “Pozostawieni” [recenzja]
Czasami zdarza się tak, że tytuł ze świata szeroko pojętej kultury (książka, film, przedstawienie teatralne, czy jak w tym przypadku serial) „chodzi za nami” przez dłuższy czas, jednak z jakichś powodów po niego nie sięgamy, nawet jeśli z dobrych źródeł wiemy, iż może się on wpasować w nasze gusta. Tak właśnie było ze mną oraz recenzowanymi właśnie Pozostawionym od HBO, których włodarze stacji od pierwszego (2014) do ostatniego (2017) odcinka wymieniali jednym tchem i stawiali na tej samej półce, co inne swe kultowe tytuły, jak chociażby Rodzina Soprano, Prawo ulicy, Sześć stóp pod ziemią, czy Deadwood. Osobiście od rozpoczęcia przygody z The Leftovers powstrzymywały mnie skrajnie różne opinie o tejże…