-
Ten o literaturze najwyższej próby, czyli “Wojna i pokój” [recenzja]
W czytelniczym życiu każdego miłośnika słowa pisanego nadchodzi taki moment, gdy ów miłośnik postanawia zmierzyć się z lekturą, która – wie o tym doskonale, jeszcze przed przewróceniem pierwszej strony – będzie stanowiła nie lada wyzwanie. Wyzwanie, którego chce się podjąć. Dla każdego, indywidualnie, będzie to inny tytuł; fan powieści detektywistycznych, w końcu sięgnie po przygody Sherlocka Holmesa, Mount Everestem kolejnego będzie proza Jane Austin, czy Shakespeare’a. Mnie osobiście od jakiegoś czasu fascynuje piękno literatury rosyjskiej. Dlaczego? Ze względu na to właśnie piękno. Inne jest pióro amerykańskie, skandynawskie, brytyjskie, czy niemieckie, i choć każde z nich posiada swe niepodważalne zalety, zdecydowanie najbliżej mi do estetyki naszych niezbyt lubianych nad Wisłą, wschodnich…
-
Ten o imperialistycznej dumie, czyli “Zbrodnia i kara” [recenzja]
Nieco ponad pół roku temu zachwycałem się jego napisanym tuż przed śmiercią, ostatnim wielkim dziełem, nazywając je najwybitniejszą powieścią jaką kiedykolwiek czytałem. Minęło kilka miesięcy i choć zdanie podtrzymuję, to przecież nie Bracia Karamazow stanowią literacką wizytówkę Fiodora Dostojewskiego. Tytułem najbardziej z autorem kojarzonym, a zarazem książką, którą znajdziecie W KAŻDYM zestawieniu lektur pod tytułem „Przeczytaj przed śmiercią” jest wydana przeszło sto pięćdziesiąt lat temu Zbrodnia i kara. Cóż takiego sprawia, że ta przenoszona wielokrotnie na mały oraz duży ekran, teatralne deski i Bóg (słowo-klucz w odniesieniu do twórczości pisarza) wie gdzie jeszcze, historia popełniającego ZBRODNIĘ, byłego studenta prawa – Rodiona Raskolnikowa – wciąż przyciąga i zmusza do przemyśleń kolejne…
-
Ten o laurce złożonej minionym czasom, czyli “Stranger Things 3” [recenzja]
Niemal dwa lata kazała na siebie czekać trzecia odsłona jednego z najpopularniejszych seriali zbliżającej się ku końcowi dekady – Stranger Things. Zanim zabrałem się za ten tekst zachodziłem w głowę, czy da radę napisać recenzję trzeciego sezonu bez jakichkolwiek spoilerów z poprzednich części, tak, by nawet niezaznajomieni póki co, z tą bijącą wszelkie rekordy popularności produkcją, mogli bez obaw sięgnąć po niniejszy wpis. Wyszło mi, że będzie ciężko ponieważ pewne rzeczy trzeba napisać, jednak zrobię co w mojej mocy, by obyło się bez chamskiego zdradzania ważnych szczegółów fabularnych. Tak więc oto nastał – trzeci sezon flagowego tytułu Netflixa. Jeszcze przed premierą scenarzyści oraz aktorzy przechwalali się jakoby ta właśnie część…