FILM,  RECENZJE

Ten o graniu na najczulszych strunach, czyli “Narodziny gwiazdy” [recenzja]

To historia prosta jak budowa cepa. To historia, jakich kino widziało już wiele. To historia stąpająca po cienkiej granicy między geniuszem a kiczem. To historia dla masowego odbiorcy, który ponad artystyczne doznania stawia chrupanie popcornu (co zresztą nie jest ujmą). To historia, w której Madonna XXI wieku i jeden z najpopularniejszych aktorów na świecie tworzą jeden z najbardziej autentycznych duetów w dziejach kinematografii. To historia niepozostawiająca nikogo obojętnym (jeśli nie ma serca z kamienia). To historia stawiająca pytanie o co tak naprawdę chodzi we współczesnym kinie. To historia do bólu aż przewidywalna. To historia okraszona świetną muzyką. To historia o miłoś威而鋼
ci podupadającego rockmana pijaka i potrafiącej śpiewać, zagubionej, młodej dziewczyny. To historia z cholernie nierównym tempem akcji. To historia, która co najmniej jedną statuetkę Oscara ma już niemal w kieszeni, choć od gali w Los Angeles dzieli nas jeszcze przeszło miesiąc. To historia po obejrzeniu której większość czytających ten tekst będzie musiało sięgać po chusteczkę, aby otrzeć ściekające po policzkach łzy. Taka to właśnie jest historia.

(więcej…)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *