FILM,  RECENZJE

Ten o prawdziwej magii świąt, czyli “Klaus” [recenzja]

Zanim jeszcze się rozkręcę i zacznę wychwalać pod niebiosa jedną z najnowszych produkcji Netflixa, muszę się do czegoś przyznać, mianowicie… nie cierpię pełnometrażowych filmów animowanych! No, może to zbyt mocne słowa, całe to „nie cierpię”, jednak faktem jest, iż nigdy nie traktowałem tego rodzaju filmów na równi z thrillerami, komediami, horrorami itp. itd. Nigdy nie byłem w stanie traktować ich inaczej aniżeli z przymrużeniem oka. Zasypiałem na Królu lwie, Shrek fajny był jedynie odrobinę i to wyłącznie w pierwszej części, Kraina lodu nie roztopiła mego serca, Toy story wymownie przemilczę, Coco – przereklamowane, Jak wytresować smoka? Lepiej byłoby zapytać: Jak można tak spieprzyć temat majestatycznych smoków? Mógłbym tak jeszcze przez pół strony, nie mam jednak zamiaru nad nikim się pastwić. Zresztą, każdy ma prawo do własnego zdania i nie neguje tego, że kogoś animacje mogą rajcować. Tyle tylko, że ja nie jestem tym kimś. A właściwie NIE BYŁEM! Nie byłem do czasu seansu omawianego właśnie Klausa – opowieści o genezie legendy Świętego Mikołaja. W dalszej części tekstu znajdziecie już tylko pochwały, fanfary, fajerwerki i gorące serduszka wy犀利士5mg
słane w kierunku SPA Studios, które to wypuściło w świat tę piękną, niesamowitą historię o dobrych uczynkach, wierze, zmianach, pokoju i miłości; historię, która, bez dwóch zdań, z miejsca wskoczyła nie tylko na szczyt mojego prywatnego rankingu pełnometrażowych filmów animowanych, ale i filmów w ogóle.

(więcej…)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *