Ten o imperialistycznej dumie, czyli “Zbrodnia i kara” [recenzja]
Nieco ponad pół roku temu zachwycałem się jego napisanym tuż przed śmiercią, ostatnim wielkim dziełem, nazywając je najwybitniejszą powieścią jaką kiedykolwiek czytałem. Minęło kilka miesięcy i choć zdanie podtrzymuję, to przecież nie Bracia Karamazow stanowią literacką wizytówkę Fiodora Dostojewskiego. Tytułem najbardziej z autorem kojarzonym, a zarazem książką, którą znajdziecie W KAŻDYM zestawieniu lektur pod tytułem „Przeczytaj przed śmiercią” jest wydana przeszło sto pięćdziesiąt lat temu Zbrodnia i kara. Cóż takiego sprawia, że ta przenoszona wielokrotnie na mały oraz duży ekran, teatralne deski i Bóg (słowo-klucz w odniesieniu do twórczości pisarza) wie gdzie jeszcze, historia popełniającego ZBRODNIĘ, byłego studenta prawa – Rodiona Raskolnikowa – wciąż przyciąga i zmusza do przemyśleń kolejne…
MIĘDZY WENUS A MARSEM. MISJA: “OSTATNI DZIEŃ SKAZAŃCA”
Victor Hugo, to postać, przynajmniej z samego nazwiska, znana chyba każdemu miłośnikowi literatury pięknej. Poeta, prozaik, autor licznych sztuk teatralnych. Człowiek, a przede wszystkim obywatel, czynnie włączający się w dyskusje polityczne gorących, rewolucyjnych czasów XIX- wiecznej Francji. Jak ważne dla Europy oraz całego świata były teksty Hugo, jak wydatnie wpłynął na twórczość innych znakomitości słowa pisanego takich jak chociażby Fiodora Dostojewskiego, Charlesa Dickensa, czy Alberta Camusa, można by pisać całe książki. My idziemy jednak pod prąd i zamiast skupiać się na najbardziej znanych dziełach pisarza, bierzemy na tapetę jeden z najwcześniejszych obrazów francuskiego mistrza, a mianowicie „Ostatni dzień skazańca”, powieść, którą ze względu na jej gabaryty śmiało można sklasyfikować jako…
Ten o naszym świętym mocarstwie, czyli “Bracia Karamazow” [recenzja]
Wielu recenzentów cierpi na niezrozumiałe dla mnie schorzenie, które osobiście nazwałem sobie „Cóż więcej?”. Wygląda to mniej więcej tak, że w przypadku dzieł klasycznych pokroju Mistrza i Małgorzaty, Roku 1984, Nad Niemnem, Dziwnych losów Jane Eyre, czy miliona innych tytułów rozpoczynają tekst słowami: „Cóż więcej można powiedzieć o tak wielkiej książce, czego jeszcze nie napisano?”. Trzęsie mnie nie samą myśl o tej dziwnej chorobie. Jak to „Cóż więcej”? Wszystko! Jako, że powieść, o której mam zamiar naskrobać tu kilka zdań, również zalicza się do klasyków, to zanim jeszcze się rozkręcę uczciwie wszystkich uprzedzę: Bracia Karamazow są literaturą przez duże „L”, moja ocena tejże książki to dziesięć na dziesięć, a oddając…