Ten o serialu, który wciąż daje radę, czyli “Czarne lustro” [recenzja]
Wszyscy, którzy oglądają Black Mirror, wiedzą. Natomiast Ci, którzy nie oglądają dowiedzą się teraz i to właśnie dla nich pisany jest niniejszy wstęp, mianowicie… niech nie odstraszy Was cyferka „5” po napisie „season” bowiem numeracja tak sezonów jak i samych odcinków jest podczas seansów Czarnego lustra najmniej istotna. Dlaczego? Ponieważ omówię za chwilę kolejną odsłonę antologii i to w najczystszej postaci, czyli w dużym skrócie: każdy epizod to inna historia, z innymi aktorami itd., gdzie na dobrą sprawę odcinki z sezonu pierwszego mogłyby zadebiutować w piątym i na odwrót. Jedynym spoiwem wszystkich opowiadanych historii jest ich przesłanie, które w tym konkretnym przypadku oznacza zobrazowanie tego w jak złym kierunku zmierzamy…
Ten o ucieczce z raju, czyli “Leaving Neverland” [recenzja]
Król, legenda muzyki, ikona popkultury – to zaledwie garstka najpopularniejszych zwrotów, jakimi go określano. Jest i zawsze już pozostanie rekordzistą pod względem ilości sprzedaży jednego albumu i to z powalającą przewagą, gdyż sprzedany w ponad stu milionach kopii Thriller dwukrotnie przebija drugie na liście The Dark Side of the Moon z dyskografii Pink Floyd. Michael Jackson, bo o nim rzecz jasna mowa, to człowiek, o którym powiedziano już – wydawałoby się – wszystko. To on spopularyzował wideoklipy, on “wymyślił” jeden z najbardziej rozpoznawalnych kroków tanecznych świata. A skoro już o świecie mowa to i cały glob za pośrednictwem telewizji oraz Internetu uczestniczył w jego ostatniej drodze. Nie od dziś wiadomo…
Ten o rytmie, którego nie poznał Stefan…
Gdyby ten wpis, był normalnym wpisem blogowym z tytułem, to tytuł brzmiałby „Ten o dziewczynie ze złota”. Na szczęście to tylko wpis na Fejsie, więc luz. Jeśli to czytacie, macie teraz trzy opcje: a) Przewinąć dalej i zapomnieć. b) Od razu kliknąć link z Youtube’a na samym dole. c) Jako, że mamy piątek, a do piątku pasuje muzyka, możecie poświęcić 5 minut swojego życia na przeczytanie tego wpisu, w którym 35. letni, nie słuchający radia koleś spróbuje się odmłodzić niczym Krzysztof Ibisz i powie Wam co jest FRESH w dziedzinie muzyki. I to bardzo FRESH, bo świeże, z dzisiejszego poranka 😮 Wpis z gatunku opowiastka z życia/ „recenzja” HITU z…