Ten, w którym honor ponad wszystko, czyli “Trzej muszkieterowie” [recenzja]
W sierpniu ubiegłego roku miałem przyjemność zachwycać się klasyką światowej literatury – wydanym w 1845, Hrabim Monte Christo, autorstwa Aleksandra Dumasa. Historia niesprawiedliwie oskarżonego i skazanego Edmunda Dantesa zachwyciła tak mnie samego jak i miliony czytelników na całym świecie, ugruntowując pozycję Francuza wśród najwybitniejszych ludzi pióra. Nie ona jednak jako pierwsza przyniosła Dumasowi sławę. W kilka miesięcy przed pierwszym odcinkiem Hrabiego (powieść pierwotnie wydawana była w odcinkach na łamach jednej z francuskich gazet) światło dzienne ujrzał nie mniej znany po dziś dzień tytuł, czyli Trzej muszkieterowie. Pierwszą część trylogii muszkieterskiej z samej choćby nazwy, tak jak i pochodzącego z niej hasła: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, zna niemal każdy.…
Ten o “To” [recenzja]
Podobno dobra recenzja to recenzja bezstronna, obiektywna, w której autor nie daje się ponieść emocjom. Wiele wskazuje więc na to, że niniejszego tekstu do dobrych zaliczyć się nie da, bo choć postaram się być sprawiedliwy w ocenie najbardziej rozchwytywanego ostatnimi czasy w kinach obrazu, to trudno będzie mi się zdobyć na bezstronną ocenę i powstrzymanie emocji na wodzy. Dlaczego? Ano dlatego, że mowa o ekranizacji jednej z moich ulubionych powieści; o ekranizacji książki, „dzięki” której jako dorosły już facet bałem się sam zejść do piwnicy czy skorzystać w nocy z toalety. Wiem, wstyd się przyznać. Wstydzić nie powinien się jednak Andres Muschietti, który – jak przykazał autor literackiego pierwowzoru, Stephen…
MIĘDZY WENUS A MARSEM. MISJA: STEPHEN KING
Jest jednym z najbardziej poczytnych, najpopularniejszych i najczęściej ekranizowanych współczesnych pisarzy, a jego historia to istny „American Dream”, lub jak kto woli – droga od pucybuta do milionera. Mówią o nim „Król horroru”, choć w rzeczywistości liczba stricte horrorów jakie wyszły spod jego pióra w stosunku do ogółu potężnej bibliografii nie powala. To on wymyślił postać posiadającej telekinetyczne zdolności nastolatki, która na szkolnym balu oblana zostaje świńską krwią po czym dokonuje istnej zagłady; to on wymyślił ukrywającego się w kanałach niewielkiej mieściny przerażającego klauna; to on wymyślił nawiedzonego tatusia, który w opuszczonym hotelu gania żonę oraz potomka z żądzą mordu w oczach; to on wymyślił czarnoskórego wielkoluda, który rozwiązał problemy…