Ten o Trzech Słońcach, czyli “Wspomnienie o przeszłości Ziemi” [recenzja]
Dziś chwilowy powrót na bloga, a to za sprawą cyklu Wspomnienie o przeszłości Ziemi, na który to składają się trzy części zatytułowane kolejno Problem trzech ciał, Ciemny las oraz Koniec śmierci. Wszystko to (całość liczy około dwóch tysięcy stron) pióra urodzonego w Pekinie Liu Cixina. I właśnie ta ostatnia kwestia sprawia, że tym razem zamiast podcastu pojawia się recenzja pisana. Powód stanowi chiński rodowód trylogii, a co za tym idzie tamtejsze imiona i nazwiska głównych bohaterów, czy nawet samego autora, którego prawdopodobnie źle odmieniłem już kilka linijek wyżej. Po co więc błaźnić się jeszcze niepoprawną wymową? Tak więc pora na powrót do przeszłości, czyli dla mnie do pisania, a dla…
TOP 10 Najlepszych Książek Przeczytanych Po Pijaku 2022
Święta, święta i po świętach. Przed nami już tylko Sylwester, a co za tym idzie Nowy Rok. Wypadałoby jednak podsumować mijający, a jako, że czytanie to moja zdecydowanie największa pasja, podzielę się dziś zestawieniem Najlepszych Książek Przeczytanych Po Pijaku 2022! Na wstępie zaznaczę, iż nie są to literackie nowinki ostatnich dwunastu miesięcy, a pozycje, po które po prostu w tym czasie sięgnąłem. Nie było ich może zbyt wielu (trzydzieści kilka), jednak udało mi się postawić na jakość, przez co nie znalazło się tu miejsce dla tak uznanych dzieł jak chociażby Lot nad kukułczym gniazdem, Wielki Gatsby, czy Kronika ptaka przedrzeźniacza. Jakie zatem tytuły skradły me serce? Zapraszam na podróż po…
Ten o ucieczce przed rutyną, czyli “Hyperion” [recenzja]
Na początku muszę się do czegoś przyznać, a mianowicie do pewnej recenzenckiej rutyny. Od dłuższego czasu wygodnie mi pisać o danej książce w następujący sposób: akapit pierwszy, czyli wstęp, traktuje o autorze; następne dwa dotyczą treści książki, po czym parę zdań odnośnie zalet oraz wad konkretnej lektury i kończący akapit podsumowujący. Osobiście uważam, że to czytelny i sprawdzający się styl, jednak, czy można go użyć w stosunku do omawianej powieści? Pewnie i tak, ale czy nie byłoby to dla niej krzywdzące? Inna sprawa, że każdy tekst piszę z głowy w jednym ciągu i nie licząc drobnych poprawek zostaje on zawsze w takiej formie w jakiej powstał przy stawianiu ostatniej kropki.…