TOP 10 Najlepszych Serialowych Premier 2019
Końcówka roku to jak zwykle czas podsumowań i wszelkiego rodzaju rankingów. Jedni takimi zestawieniami gardzą, inni doceniają, wyciągając dla siebie samych co bardziej łakome kąski. No i – rzecz jasna – tego typu listy to zawsze powód dyskusji, a jako, że uwielbiam dyskutować, sam spłodziłem TOPke tego na czym, przynajmniej we własnym mniemaniu, jako tako się znam, czyli seriali. Minęły już czasy Miodowych lat, czy Dynastii, a dzisiejsze seriale z łatwością mogą konkurować z najlepszymi produkcjami kinowymi, niejednokrotnie wyprzedzając je o mile. O oczywistych przewagach seriali nad filmami, takich jak chociażby fakt, że serial na poziomie dobrego kina trwa dłużej, czyli automatycznie daje widzowi więcej frajdy, nie będę się rozpisywał.…
Ten o magicznym pierwiastku przewagi, czyli “Watchmen” [recenzja]
Debiutujący za Oceanem w latach 1986-1987, składający się z dwunastu zeszytów komiks (w późniejszym czasie opublikowany jako powieść graficzna w wydaniu zbiorczym) Watchmen, autorstwa Alana Moore’a oraz Dave’a Gibbonsa, do dziś uważany jest za jedno z najważniejszych dzieł swego gatunku. Opowiada on historię „emerytowanych” amerykańskich superbohaterów, którzy po zamordowaniu jednego z kompanów ponownie zmuszeni są zakasać rękawy i połączyć siły. Szerszej widowni sam tytuł najprędzej skojarzy się z filmową adaptacją komiksu – Watchmen. Strażnicy – w reżyserii Zacka Snydera z roku 2009. I nagle, nieco ponad dekadę od wspomnianego (całkiem wiernego oryginałowi) kinowego hitu, za sprawą HBO Strażnicy powracają na ekrany. Tym razem ekrany telewizorów. Tyle tylko, że pierwsze opinie…
Ten o pięknej buźce pod toną tapety, czyli “Euforia” [recenzja]
Powiedzieć o Euforii – drugim (po Czarnobylu) największym tegorocznym przeboju sygnowanym logo HBO – że to serial kontrowersyjny, to jak nie powiedzieć nic. Zresztą zanim jeszcze po raz pierwszy usłyszymy głos narratorki, a zarazem głównej bohaterki – Rue, zanim ujrzymy pierwszą scenę, na ekranie pojawia się ostrzeżenie, iż niniejsza produkcja przeznaczona jest wyłącznie dla widzów dorosłych. Ciekawe, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że mowa o serialu sklasyfikowanym jako „młodzieżowy”. Jak się okazuje ostrzeżenie nie jest bezpodstawne, bowiem liczba „dorosłych” scen na odcinek przebija chyba nawet te z Gry o tron. Czego tu nie ma?! A właściwie… łatwiej będzie powiedzieć co jest, no więc zaczynamy wyliczankę: Nastoletnia narkomanka po kilku odwykach,…