Ten o ucieczce przed rutyną, czyli “Hyperion” [recenzja]
Na początku muszę się do czegoś przyznać, a mianowicie do pewnej recenzenckiej rutyny. Od dłuższego czasu wygodnie mi pisać o danej książce w następujący sposób: akapit pierwszy, czyli wstęp, traktuje o autorze; następne dwa dotyczą treści książki, po czym parę zdań odnośnie zalet oraz wad konkretnej lektury i kończący akapit podsumowujący. Osobiście uważam, że to czytelny i sprawdzający się styl, jednak, czy można go użyć w stosunku do omawianej powieści? Pewnie i tak, ale czy nie byłoby to dla niej krzywdzące? Inna sprawa, że każdy tekst piszę z głowy w jednym ciągu i nie licząc drobnych poprawek zostaje on zawsze w takiej formie w jakiej powstał przy stawianiu ostatniej kropki.…
MIĘDZY WENUS A MARSEM: “FUTU.RE”
Przyszłość. Któż z nas o niej nie rozmyślał? Wielu chciałoby znać ją tak w skali mikro, czyli nas samych oraz naszych najbliższych, jak i na skalę globalną. Co przyniesie jutro? Co wydarzy się za tydzień? Miesiąc? Rok? Tak jak interesuje się przyszłością zwykły zjadacz chleba, tak i wielcy pisarze przelewają swoje rozważania i obawy z nią związane na papier, tworząc niezapomniane, klasyczne dzieła światowej literatury. Wśród autorów owych znaleźli się m.in. Orwell, Bradbury, Burgess, czy Huxley, a utwory to kolejno „Rok 1984”, „451 º Fahrenheita”, „Mechaniczna pomarańcza” oraz „Nowy wspaniały świat”. Żadna z wizji wymienionych autorów nie napawała optymizmem, zachwycała zaś trafnością przewidywań, niejednokrotnie szokując współczesnego odbiorcę swą aktualnością. Do…