Ten o porywaniu się z motyką na Słońce, czyli “Vox Lux” [recenzja]
Choć na plakacie okraszającym ten tekst znajduje się boska Natalie Portman i pozwolę sobie uprzedzić fakty, zdradzając już na starcie, że zagrała na dziesięć gwiazdek, a rola w Vox Lux, mimo iż zupełnie inna od tej z Czarnego łabędzia to ta sama liga wśród aktorskich kreacji, to nie na piękną Natalie chciałbym zwrócić uwagę we wstępie. W centrum zainteresowania postawię bowiem niejakiego Brady Corbet i jeśli nie kojarzycie tego nazwiska, to radzę je zanotować gdzieś na marginesie. Nie będę udawał mądrzejszego aniżeli rzeczywiście jestem i przyznam się bez bicia – fakty, które zaraz przytoczę przyswoiłem dopiero po seansie omawianego tu filmu (którego scenarzystą i reżyserem jest wspomniany pan Corbet). Napiszę…
Ten o dwulicowych kurwach (wpis astrologiczny)…
Tytuł przykuł uwagę? To dobrze. Rozczaruję jednak wszystkich liczących na wpis ociekający wulgarnością; nic z tych rzeczy! Skoro jednak zaczęliście już czytać, co Wam szkodzi poświęcić jeszcze te pięć minut, by doczytać tekst do końca? A jest o czym czytać, bowiem cała historia rozpoczęła się niemal 35. lat temu, w słoneczny czerwcowy dzień. Nieznośny, wiosenno-letni skwar, żar leje się z nieba, bo pech chciał, że ledwie chwilę wcześniej minęło południe. Dookoła zaduch, że człowiekowi nie chce się nawet zaczerpnąć powietrza, a gdzie tu dopiero rodzić dziecko? Przepraszam mamo. Przepraszam za to, że musiałaś mnie wydać na świat w tak niesprzyjających warunkach. Najlepsze jednak było dopiero przed nami! Pamiętam nasze bezowocne…
Ten o “Anihilacji” [recenzja]
Kojarzycie Netflix? Tak, to ta platforma, która planuje w bieżącym roku wypuścić na rynek 800 (słownie: osiemset!) oryginalnych produkcji. Zapewne kojarzycie ją głównie z seriali – i nic dziwnego, w końcu to one stanowią o sile podbijającego świat medium. Jednak nie samymi serialami Netflix żyje. Amerykański gigant produkuje również dzieła wielkiego ekranu, w których udział biorą czołowi aktorzy z Hollywood. I oto kolejne z nich – Anihilacja, czyli film, oraz Natalie Portman, czyli kinowa gwiazda. Powstała na podstawie bestsellerowego Unicestwienia, pióra Jeffa VanderMeera Anihilacja to jedna z najgłośniejszych premier pierwszego kwartału 2018. Czy jednak zapowiadany jako „nowa nadzieja science fiction” obraz sprostał oczekiwaniom widzów? Dlaczego porównania do Arrival narzucają się właściwie…