-
Ten, w którym honor ponad wszystko, czyli “Trzej muszkieterowie” [recenzja]
W sierpniu ubiegłego roku miałem przyjemność zachwycać się klasyką światowej literatury – wydanym w 1845, Hrabim Monte Christo, autorstwa Aleksandra Dumasa. Historia niesprawiedliwie oskarżonego i skazanego Edmunda Dantesa zachwyciła tak mnie samego jak i miliony czytelników na całym świecie, ugruntowując pozycję Francuza wśród najwybitniejszych ludzi pióra. Nie ona jednak jako pierwsza przyniosła Dumasowi sławę. W kilka miesięcy przed pierwszym odcinkiem Hrabiego (powieść pierwotnie wydawana była w odcinkach na łamach jednej z francuskich gazet) światło dzienne ujrzał nie mniej znany po dziś dzień tytuł, czyli Trzej muszkieterowie. Pierwszą część trylogii muszkieterskiej z samej choćby nazwy, tak jak i pochodzącego z niej hasła: Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, zna niemal każdy.…
-
Ten o niezwykłej podróży, czyli “Hrabia Monte Christo” [recenzja]
Rok 1844 był dla Aleksandra Dumasa czasem wyjątkowym. To właśnie wtedy światło dzienne ujrzały dwa najwybitniejsze spośród całego, ogromnego literackiego dorobku autora dzieła, zapewniając pisarzowi wieczną chwałę i miejsce na kartach historii. Najpierw, jako powieść w odcinkach pojawiają się Trzej muszkieterowie, dzięki którym 42. letni Dumas zyskuje niespotykany dotychczas rozgłos. Najlepsze ma jednak dopiero nadejść, a dzieje się to w kilka miesięcy po publikacji Muszkieterów, kiedy świat poznaje jednego z najbardziej niezwykłych literackich bohaterów jakich kiedykolwiek wykreowano – Hrabiego Monte Christo. Ta niewątpliwie ikoniczna już postać, stanowiła też swego rodzaju odbicie fantazji samego autora, marzył on bowiem o byciu człowiekiem bajecznie bogatym, który szczodrze dzieli się swoją fortuną (marzenie to…
-
Ten o literaturze najwyższej próby, czyli “Wojna i pokój” [recenzja]
W czytelniczym życiu każdego miłośnika słowa pisanego nadchodzi taki moment, gdy ów miłośnik postanawia zmierzyć się z lekturą, która – wie o tym doskonale, jeszcze przed przewróceniem pierwszej strony – będzie stanowiła nie lada wyzwanie. Wyzwanie, którego chce się podjąć. Dla każdego, indywidualnie, będzie to inny tytuł; fan powieści detektywistycznych, w końcu sięgnie po przygody Sherlocka Holmesa, Mount Everestem kolejnego będzie proza Jane Austin, czy Shakespeare’a. Mnie osobiście od jakiegoś czasu fascynuje piękno literatury rosyjskiej. Dlaczego? Ze względu na to właśnie piękno. Inne jest pióro amerykańskie, skandynawskie, brytyjskie, czy niemieckie, i choć każde z nich posiada swe niepodważalne zalety, zdecydowanie najbliżej mi do estetyki naszych niezbyt lubianych nad Wisłą, wschodnich…