Ten o “Lovesick” [recenzja]
Miłość ci wszystko wybaczy… śpiewała przed laty Hanka Ordonówna. Nie mogła mieć jednak wówczas pojęcia, że kilka dekad później powstanie Lovesic日本藤素
k, serial, którego główny bohater jest tak nieznośnie irytujący, że tego nie wybaczy chyba nawet miłość. Naszym redaktorom ów jegomość kojarzy się zarówno z jednym z reprezentantów Polski w skokach narciarskich, jak i członkiem hitlerowskich partyjnych oddziałów szturmowych. Ciekawe połączenie, prawda? Jeszcze ciekawszym wydaje się jednak być fakt, iż tak Sylwia, jak i Przemek, oceniają brytyjską produkcję komediową niezwykle pozytywnie. Co sprawiło, że przy tak, zdawałoby się, ogromnym mankamencie oboje już teraz wyczekują kolejnego sezonu serialu? Wszystkiego dowiecie się z poniższego Wielogłosu. Na zaostrzenie apetytów zdradzimy jedno: Drogi Czytelniku Tego Tekstu, potrzebujesz chwili odprężenia i niezobowiązującej historii, przy której dzień stanie się lepszy? Zapamiętaj: All you need is love. Lovesick.
3 komentarze
Sniffonia
Omawiany przez was serial rzucił mi się w oczy podczas cotygodniowego odpalania na netfliksie Riverdale oraz Dynastii, ale nigdy nie miałem takiego impulsu, by go sobie puścić. Nigdy, aż do teraz. Szukałem czegoś “lekkiego” z humorem i chyba to znalazłem, Wcześniej tę lukę serialową zapełniało HIMYM, więc chętnie sięgnę po coś innego. Dzięki! 😉
Michał Kucharski
Muszę sam sprawdzić czy warty oglądania 🙂
Dzięki za recenzje
Patrycja Czubak
Ciekawa propozycja. To prawda, że mało jest seriali, które potrafią opowiadać o codzienności w wciągający sposób.