-
Ten o wojnie światów, czyli “Midsommar. W biały dzień” [recenzja]
Schematyczne amerykańskie slashery, fala brutalnego kina francuskiego, azjatyckie, upiorne dziewczynki o kruczoczarnych włosach, czy też pięknie opakowana groza rodem z Hiszpanii. Zombie, strzygi, wszelkiego rodzaju śmiercionośne epidemie oraz czyhające w cuchnących miejskich kanałach potwory marzące jedynie o skromnym panowaniu nad światem. Co łączy wszystkie wyżej wymienione? Jedno hasło, brzmiące: ALE TO JUŻ BYŁO! I kiedy wydawało się, że horror jako gatunek nie jest już w stanie zaskoczyć przeciętnego widza (a co dopiero prawdziwego fana grozy!) na scenę wkroczyli Jordan Peele oraz Ari Aster, którzy fantastycznymi debiutami (odpowiednio filmami Uciekaj! i Hereditary. Dziedzictwo) rozbili bank, wlewając w serca miłośników gatunku odrobinę nadziei na lepsze czasy dla ekranowych makabrycznych opowieści. Obu twórcom…
-
Ten o zasiewaniu ziarenka niepokoju, czyli “To my” [recenzja]
Dawno już (o ile kiedykolwiek miało to miejsce) świat kinematografii nie widział tak udanego startu kariery jaki stał się udziałem Jordana Peele. Za debiutujące na ekranach kin nieco ponad dwa lata temu Uciekaj! twórca zgarnął całą masę branżowych nagród w tym w pełni zasłużonego Oscara za Najlepszy scenariusz oryginalny. Najbardziej pożądana statuetka za pierwsze dzieło? Tak, to możliwe. I niezwykle zaskakujące jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż określany dziś często mianem „Nowego króla horroru”, zaledwie 40-letni Peele, to popularny w Stanach Zjednoczonych… komik. Nie odpowiem na pytanie, jakim cudem w przeciągu zaledwie pięciu lat z parodiowania prezydenta Obamy znalazł się w miejscu w jakim jest teraz, jednak jedno z kluczowych…