-
Ten o Trzech Słońcach, czyli “Wspomnienie o przeszłości Ziemi” [recenzja]
Dziś chwilowy powrót na bloga, a to za sprawą cyklu Wspomnienie o przeszłości Ziemi, na który to składają się trzy części zatytułowane kolejno Problem trzech ciał, Ciemny las oraz Koniec śmierci. Wszystko to (całość liczy około dwóch tysięcy stron) pióra urodzonego w Pekinie Liu Cixina. I właśnie ta ostatnia kwestia sprawia, że tym razem zamiast podcastu pojawia się recenzja pisana. Powód stanowi chiński rodowód trylogii, a co za tym idzie tamtejsze imiona i nazwiska głównych bohaterów, czy nawet samego autora, którego prawdopodobnie źle odmieniłem już kilka linijek wyżej. Po co więc błaźnić się jeszcze niepoprawną wymową? Tak więc pora na powrót do przeszłości, czyli dla mnie do pisania, a dla…
-
TOP10 Najlepszych Książek Przeczytanych Po Pijaku 2020
Końcówka roku to jak zwykle czas podsumowań. Tak jest i w przypadku Pisanego Po Pijaku, a cóż mógłbym podsumować jeśli nie tegoroczne przygody na głębokich wodach literatury. Fakt, że przygód tych było stosunkowo niewiele, za to jakież to były historie! Niech najlepszy dowód stanowi fakt, iż na niniejszą listę nie załapało się choćby jedno z najbardziej chwalonych dzieł Dostojewskiego. Odpadła również uwielbiana przez większość czytelników Złodziejka książek, a wielcy Charles Dickens, czy William Faulkkner, nie otarli się nawet o miejsce w dziesiątce Najlepszych Książek 2020 według PisanePoPijaku. Przy okazji zaznaczę, że tytuł tekstu może być nieco mylący, gdyż nie jest to zestawienie powieści napisanych lub wydanych w mijającym roku, a…
-
Ten o świecie, który stanął na głowie, czyli “Rok za rokiem” [recenzja]
Świat staje na głowie! Pamiętam jak kilka, czy kilkanaście lat temu, gdy zaczynałem swoją przygodę z serialami, wyglądał okres od maja/ czerwca do września – posucha, pustka, sezon ogórkowy. Właśnie tak w okresie wakacji wyglądał rynek produkcji małego ekranu, biorąc rzecz jasna przykład z ekranu większego, czyli z kin, gdzie dystrybutorzy od zawsze najlepsze kąski zostawiają na jesień, zimę oraz wiosnę. Najważniejszym powodem takiego stanu rzeczy jest oczywiście frekwencja widzów, gdyż logicznym jest, że latem przeciętny zjadacz chleba woli odpalić ze znajomymi grilla, czy popluskać się w jeziorze aniżeli siedzieć w ciemnej kinowej sali. Jak już jednak wspomniałem – świat staje na głowie, bowiem telewizja na kolejnej płaszczyźnie przebiła wielkobudżetowe,…