• TAKIE TAM

    Ten o mieście, w którym psom bieganie szkodzi…

    Kiedy osiem lat temu przyjechałem tam po raz pierwszy w pełni świadomie, zaskoczyło mnie srogo. Już kilkanaście kilometrów przed oficjalnym „Dzień dobry” przywitało na wpół pięknymi, na wpół kiczowatymi cygańskimi pałacykami oraz tramwajem kursującym daleko poza granice miasta. Najlepsze miało jednak dopiero nadejść. Po przyjeździe na rozgrywane w naszym kraju Mistrzostwa Europy w koszykówce, latem 2009 roku, nieobeznani z miastem i głodni jak wilki szukaliśmy z chłopakami starego, dobrego Maca, zapytaliśmy więc przechodzącego ulicą gościa gdzie ów McDonaldsa znajdziemy. „Tam, prosto, między blokami trzeba przejść” – odpowiedział, a my weszliśmy na blokowisko. I wtedy przeżyłem szok!Szok spowodowany widokiem biegających po osiedlu kur. Autentycznie latały luzem. I nie, żebym miał coś…

  • TAKIE TAM

    Ten o tortilli z piekła rodem…

    Podobno na małego głoda najlepsze jest Danio. Jednak co zrobić, jeśli dopadnie Cie głód większy? Opcji jest kilka: pół bochenka chleba z pasztetową, pizza, kebab. Można też coś ugotować, ale komu by się chciało? No, na pewno nie mnie. Zwłaszcza kiedy jestem w obcym mieście, pół Polski od Torunia i kurde, zjadłbym coś. Przechadzam się główną ulicą nieznanej mi, aczkolwiek całkiem przyjaznej starówki i nagle oczom moim ukazuję się napis „tortilla”. W sumie lubię tortillę, a dawno nie jadłem. Co mi więc szkodzi wejść i się rozejrzeć? W zasadzie nic, dlatego wchodzę…

  • PUBLICYSTYKA,  TAKIE TAM

    Ten o Toruniu…

    Jestem torunianinem i jestem z tego dumny! Odważnie, co? Ano odważnie biorąc pod uwagę z jak hejtowanego miasta pochodzę. Nie ma się co oszukiwać, wyżej na liście „cała Polska się z Was śmieje” są tylko Sosnowiec i Radom. Ewentualnie jeszcze Częstochowa. „Rydzykowo”, mówią. „Krzyżacy”, mówią. „Czy tam jedzą coś poza piernikami?”, pytają. Ha-ha. Boki zrywać. A tu nagle okazuje się, że w przeprowadzonym na terenie całego kraju sondażu pt.:”Jak dobrze żyje Ci się w swoim mieście?” Toruń znalazł się na trzecim miejscu. I wiecie co? To by się zgadzało! Oczywiście zdarzają się wpadki, np. przyjeżdża Sting i nagle nie wiadomo komu bilety na koncert rozdać. Marszałkom? Zwykłym śmiertelnikom? Zasłużonym obywatelom?…