• TAKIE TAM

    Ten o drugiej stronie lustra [TEKST Z OBRAZKAMI]…

    Dzisiaj wreszcie nastał dzień, w którym na Pisane Po Pijaku wodze fantazji ponownie zostaną popuszczone. Dziś wpis z serii TAKIE TAM, czyli z życia. Mało tego, będzie to również tekst powiązany z Facebookową #PiątkowąAnkietą (zachęcam do brania w nich udziału) oraz złem internetu samym w sobie. Co z tego wyjdzie? Nie mam zielonego pojęcia, bowiem wpis ten tworzony jest „na gorąco” prosto z głowy. Od dawna już zresztą chciałem wgryźć się w temat, jednak nie wiedziałem jak. Spróbuje teraz, a Wy, jeśli nie szkoda Wam poświęcić pięciu minut z życia na lekturę, spróbujcie wgryźć się razem ze mną. Wspólnie przeskoczmy na drugą stronę lustra! Pytanie z ankiety brzmiało: Wolelibyście POZBYĆ…

  • TAKIE TAM

    Ten o windzie na dziesiątym…

    Kilka miesięcy temu wyskrobałem wpis. Jaki? Ten o tym, co wkurwia mnie najbardziej. I dzisiaj oto nastał dzień, w którym zaktualizuję listę wkurwów o jedną nową rzecz. Zanim jednak do tego dojdziemy chciałem podziękować za głosy oddane w #PiątkowychAnkietach, do których co tydzień miałem pisać nowe teksty, żeby pobudzić swoją kreatywność. Idzie mi co najmniej słabo. Dzisiaj jednak się to zmieni ponieważ – SURPRISE, SURPRISE (!) – ten wpis jest również wpisem „ankietowym”. Pytanie brzmiało: Gdybyście złapali złotą rybkę lub dżina i mieli trzy życzenia to podalibyście normalnie trzy, czy jako trzecie zażyczylibyście sobie kolejnych trzech życzeń? Pytanie bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. Wykazać się sprytem, który ktoś inny…

  • TAKIE TAM

    Ten o wujku Przemku…

    Po raz pierwszy od czasu powstania tego bloga, miałem problem z napisaniem tekstu. Dlaczego? Ano dlatego, że – i może trudno w to uwierzyć – aż 90 procent wszystkich wpisów z działu TAKIE TAM na tej stronie, zawiera sytuacje, które naprawdę wydarzyły się w realnym życiu (i które to sytuacje dla lepszego odbioru zostają zazwyczaj ciut przejaskrawione). Pozostałe 10 procent to rzeczy pisane wedle przyświecającego PisanePoPijaku hasła: Historia nie żyje, dopóki nie zostanie przez kogoś wyobrażona.* I tu dochodzimy do piątkowych ankiet. Po co one w ogóle powstały? Odpowiedź najlepiej zrozumie ten, kto próbował kiedyś „bawić się w pisanie”. W moim przypadku sprawa wygląda tak, że absolutnie zdaję sobie sprawę…