• TAKIE TAM

    Ten o złym planowaniu…

    Najgorzej to jest coś źle zaplanować. Na przykład taką dietę. Siedzisz sobie w niedziele na chacie, przerzucasz kolejne strony książki i nagle – o wow, pomysł roku pt.: „Hmmm, a może bym zrzucił te nadprogramowe 15 kilo? W sumie dobrze mi tak jak jest, ale pewnie spoko byłoby znów móc spojrzeć w dół i zamiast brzucha zobaczyć coś jeszcze”. Klawa myśl – chwalisz sam siebie i postanawiasz, że najlepiej zacząć od początku tygodnia, czyli od jutra. Poniedziałek wypada akurat jutro?! No niesamowite. Ja to jednak mam nosa. To musi być przeznaczenie – ponownie podbijasz sobie tę fit fazę, która jeszcze nawet nie weszła, ale już zapowiada się zacnie. Od jutra,…