-
Ten o “American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona” [recenzja]
Podczas gdy “American Horror Story” wraz z Lady Gagą i jej mrocznym hotelem wykrwawił się na naszych oczach w poprzednim sezonie i chyba już tylko cud może przywrócić blask tej serii, twórca show, znany chociażby z “Glee” (czy też mniej znany ze “Scream Queens”), Ryan Murphy, zmienia to i owo, dając nam najlepszy póki co serial w 2016 roku. Wiem, wiem, mocne słowa, jednak nie są rzucone na wiatr, bez żadnego pokrycia. Co zmienił Murphy? Przede wszystkim słówko „Horror” zastąpione zostało przez „Crime”, a my, czyli widzowie, przenosimy się z nawiedzonych domów, sabatów czarownic czy zakładu psychiatrycznego na salę sądową. Co jeszcze uległo zmianie? W przeciwieństwie do poprzednich dzieł, tym razem…
-
Ten o Boskiej Jenny…
Historia Jennifer Lawrence, wraz z jej zdjęciem, powinny znajdować się w Encyklopedii przy haśle:„American Dream”. Jeszcze osiem lat temu nikt nie słyszał o 24-letniej (obecnie) aktorce, tymczasem dziś ma już w dorobku statuetkę Oscara, jest drugą najlepiej zarabiającą aktorką w Hollywood i jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy światowego kina. Trudno oprzeć się jej urokowi, błyszczy poczuciem humoru przy każdym wywiadzie, nie unika kłopotliwych wpadek, potrafi jednak śmiać się sama z siebie; typ dziewczyny, którą można przedstawić rodzicom. Nie jednak sam czar, a aktorski talent wywindował ją na szczyt. Tak się złożyło, że w sieci pojawiła się właśnie zapowiedź drugiej części “Kosogłosa”, zamykającego ekranizację trylogii Igrzysk śmierci, w których Lawrence wciela…