-
Ten o magicznym pierwiastku przewagi, czyli “Watchmen” [recenzja]
Debiutujący za Oceanem w latach 1986-1987, składający się z dwunastu zeszytów komiks (w późniejszym czasie opublikowany jako powieść graficzna w wydaniu zbiorczym) Watchmen, autorstwa Alana Moore’a oraz Dave’a Gibbonsa, do dziś uważany jest za jedno z najważniejszych dzieł swego gatunku. Opowiada on historię „emerytowanych” amerykańskich superbohaterów, którzy po zamordowaniu jednego z kompanów ponownie zmuszeni są zakasać rękawy i połączyć siły. Szerszej widowni sam tytuł najprędzej skojarzy się z filmową adaptacją komiksu – Watchmen. Strażnicy – w reżyserii Zacka Snydera z roku 2009. I nagle, nieco ponad dekadę od wspomnianego (całkiem wiernego oryginałowi) kinowego hitu, za sprawą HBO Strażnicy powracają na ekrany. Tym razem ekrany telewizorów. Tyle tylko, że pierwsze opinie…
-
Ten o świecie pełnym superbohaterów, czyli “The Boys” [recenzja]
Na wstępie, trzy istotne fakty: Po pierwsze – omawiany w niniejszym tekście serial to jedna z największych tegorocznych pozytywnych niespodzianek małego ekranu; po drugie – to obraz z gatunku „superbohaterskich”, po trzecie zaś recenzję tę pisze facet nie szalejący jakoś szczególnie za tego typu produkcjami. A jednak… a jednak chwyciło. Wszystko zaczęło się tak naprawdę niemal równo trzynaście lat temu, kiedy to w październiku 2006 roku Garth Ennis (scenariusz) oraz Darick Robinson (rysunki) wypuścili w świat swe niegrzeczne dziecko, czyli wydawanych co miesiąc (aż do listopada 2012) Chłopaków (oryg. The Boys). Ze względu na dość niestandardowe podejście do tematu superheroes (o tym za chwilę) oraz brak jakichkolwiek hamulców twórczych, seria…
-
Ten o pięknej buźce pod toną tapety, czyli “Euforia” [recenzja]
Powiedzieć o Euforii – drugim (po Czarnobylu) największym tegorocznym przeboju sygnowanym logo HBO – że to serial kontrowersyjny, to jak nie powiedzieć nic. Zresztą zanim jeszcze po raz pierwszy usłyszymy głos narratorki, a zarazem głównej bohaterki – Rue, zanim ujrzymy pierwszą scenę, na ekranie pojawia się ostrzeżenie, iż niniejsza produkcja przeznaczona jest wyłącznie dla widzów dorosłych. Ciekawe, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że mowa o serialu sklasyfikowanym jako „młodzieżowy”. Jak się okazuje ostrzeżenie nie jest bezpodstawne, bowiem liczba „dorosłych” scen na odcinek przebija chyba nawet te z Gry o tron. Czego tu nie ma?! A właściwie… łatwiej będzie powiedzieć co jest, no więc zaczynamy wyliczankę: Nastoletnia narkomanka po kilku odwykach,…