-
Ten o “Wieczorze gier” [recenzja]
Czy komedia rodem z Ameryki potrafi jeszcze szczerze rozbawić? Czy potrafi zaserwować żarty powyżej poziomu zaśmiewania się z wymiocin i puszczania bąków? Okazuje się, że tak, a najlepszym tego przykładem jest Wieczór gier, najnowsza produkcja twórców popularnego kilka lat temu hitu Szefowie wrogowie. Urocza Rachel McAdams, stonowany Jason Bateman, przerażający Jesse Plemons oraz kilku innych mniej lub bardziej znanych aktorów zostaje wciągniętych w grę, która nie tylko rozbawi, ale i nie pozwoli na chwilę nudy, tak jej uczestnikom, jak i widzom śledzącym poczynania bohaterów na ekranie. Bardzo dobrze dobrana ekipa aktorów i zaskakująco ciekawy scenariusz to jednak nie wszystkie zalety Game Night. Co jeszcze sprawiło, że Michał i Przemek zgodnie…
-
Ten o “Jestem najlepsza. Ja, Tonya” [recenzja]
Światła jupiterów, uśmiech po wręczeniu upragnionego, wywalczonego ciężką pracą, okupionego litrami potu złotego medalu lub piękny puchar wznoszony w geście tryumfu. Publiczność skandująca jedno, jedyne nazwisko oraz łzy wzruszenia i dumy spływające po policzkach członków rodziny. Wszystko to okraszone nostalgiczną (lub energetyczną) piosenką w tle. Tak oto, mniej więcej, prezentuje się finałowa scena większości przeniesionych na duży ekran historii życia popularnych sportowców. Zważywszy jednak na fakt, iż Jestem najlepsza. Ja, Tonya to opowieść o jednej z najbardziej znienawidzonych przez opinię publiczną atletek, jakie kiedykolwiek stąpały po Ziemi, zarówno historia ta, jak i sam film, nie miały prawa zakończyć się w sposób klasyczny. Przeszło dwie dekady temu była najbardziej rozpoznawalną zawodniczką…
-
Ten o “Sneaky Pete” [recenzja]
Sneaky Pete to jeden z największych błędów stacji CBS. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jest to ich serial, a mógł nim być. To właśnie CBS późną jesienią 2014 roku podało informacje dotyczące planów rozpoczęcia produkcji. Zdjęcia wystartowały w marcu 2015, jednak dwa miesiące później stacja wycofała się z projektu. Trafił on ostatecznie do Amazonu, który od dawna próbuje – z marnym skutkiem – przebić się na rynek z dramatem mogącym w jakiś przynajmniej sposób konkurować z hitami Netflixa czy HBO. I Sneaky Pete rzeczywiście dramatem jest, choć konkurować z najlepszymi w swoim gatunku nigdy nie będzie, na co składa się wiele czynników, na czele z tym, że pędząca na łeb…