• TAKIE TAM

    Ten o numerze z gablotki na klatce…

    Zakładając bloga wiedziałem, że lubię sobie popisać, obawiałem się jednak, że w którymś momencie skończą mi się z życia wzięte historyjki, a i żadnej recenzji nie będę miał akurat pod ręką, żeby tu wstawić. Skończą się tematy i cała ta impreza pod tytułem “blog” umrze śmiercią naturalną. To by dopiero była szkoda! Cały ten zachód z wybieraniem szablonu itd., poszedłby na marne. Na szczęście (dla tej strony) lub nieszczęście (dla mojego zdrowia psychicznego) specyfika pracy, która daje mi pieniążki na chleb nie pozwoli na dłuższe chwile przestoju…

  • TAKIE TAM

    Ten o białym gównie…

    [Dziś krótko, ale za to na poważny temat! Z góry przepraszam za agresywny ton wpisu lojalnie uprzedzając, że to tekst z gatunku tych “+18”. Nawet gdybym chciał to zrobić delikatniej to nie jestem w stanie bo nic mi tak nie podnosi ciśnienia jak białe gówno! A i bez niego mam nadciśnienie] … Pamiętam lata kiedy białe gówno otaczało wszystko dookoła już 1-szego listopada. Pamiętam rodzinne wyprawy na Pasterkę kiedy białe gówno skrzypiało pod butami. Pamiętam dziecięce zabawy w białym gównie – wkładanie w nie marchewki, guzików itd. Pamiętam wiele historii związanych z białym gównem, choć wolałbym zapomnieć. Dlaczego więc pytam Cię Nowy Roku, który jakże pięknie – bez białego gówna…